Ludzie przeważnie dzielą się na psiarzy i kociarzy. Podobnie
jest chyba również w przypadku słabości kobiet do dodatków. Jedne uwielbiają
buty, inne kolekcjonują torebki. Ja w obydwu przypadkach zaliczam się do
pierwszych grup. Z tego powodu tym bardziej jestem zaskoczona napływem nowych
modeli torebek do mojej garderoby. Wszystko zaczęło się od ubiegłorocznej mody
na koszyki, która pokazała mi zupełnie nowe oblicze tych dodatków. Już wtedy
nie wyobrażałam sobie, żeby przejść obok tego trendu obojętnie i kupiłam model
z kolekcji Ani Kuczyńskiej, który na tym blogu pojawiał się już nie raz.
Teraz do wyplecionego z trawy koszyka, dołączył kolejny
model, tym razem wiklinowy. Od początku rozglądając się za następną torebką
tego typu, celowałam coś w stylu Jane Birkin. Jednak ostatecznie zamiast
klasycznego, okrągłego koszyka, kupiłam wersję piknikową. Na tym jednak moja
fascynacja wyplatanymi torebkami wcale się nie skończyła. Zdecydowałam się też
na coś w stylu makramy, ale o tym w kolejnych postach. Tym razem może nieco
więcej uwagi poświęcę pozostałym elementom, które pojawiły się w dzisiejszej
stylizacji.
Przy moim wzroście najtrudniej znaleźć spodnie. Z tego
powodu, kiedy już trafiam na model odpowiedniej długości, to robię sobie zapasy
i kupuję kilka par. Tak jest również w przypadku dzianinowych joggersów, które
mam dziś na sobie. Bardzo wygodne spodnie, które do tego współgrają z moim
wzrostem, to ubrania, których nigdy za wiele. Z tego powodu nie zwlekam z
zakupem do wyprzedaży, bo boję się, że jak zniknął z asortymentu, to będę
bardzo żałować. Tym razem miałam do wyboru kilka kolorów. Poza białymi
joggersami z dzisiejszej stylizacji, mam jeszcze ten model w wersji szarej i
czarnej.
Kolejnym, już stałym elementem mojej garderoby, są dziergane
swetry i inne ubrania robione na drutach lub szydełku. Numerem jeden w
zaprezentowanej stylizacji bez wątpienia jest długi kardigan z frędzlami. Ten
model idealnie uzupełnia inne sweterkowe ubrania, np. topy. Ten dzisiejszy
udało mi się kupić w Zarze, ale w mojej kolekcji są również bluzki, które
wydziergała dla mnie moja mama. Dzięki jej zdolnościom moja kolekcja na pewno
będzie się rozrastać, nawet jeżeli ten trend nie będzie się rozwijał i
sieciówki nie będą oferować nowych modeli.
Top – ZARA
Spodnie – ZARA
Buty – UTERQUE
niestety na glowie porazka...
OdpowiedzUsuńaby w niej było dobrze i jakoś to będzie ;)
UsuńŚwietny koszyk! ;)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńCudowny sweter, też chciałabym taki.
OdpowiedzUsuń