Przyciski

sobota, 1 września 2018

Torebka na szyję


Duet MMC, czyli Ilona Majer i Rafał Michalak, to jedni z najbardziej uzdolnionych projektantów w naszym kraju. Ich kolekcje nigdy nie są odtwórcze ani komercyjne. Widać, że ta para ma swój własny styl, nikogo nie udaje i na pewno nie tworzy mody dla poklasku. Mimo to grono fanów ubrań i dodatków sygnowanych metką MMC wcale nie jest małe. Je również się do niego zaliczam, choć wiem, że połączenie mojego wzrostu chociażby z oversize’owymi kurtkami ich projektu, nie byłoby najlepszym pomysłem. Mam jednak ogromne szczęście posiadać torebkę MMC. Kiedy w ubiegłym sezonie świat mody oszalał na punkcie nerek, które nie były noszone klasycznie na biodrach, a zakładane po skosie na ramieniu, ja uznałam, że żaden z tych projektów nie może równać się z modelem, który mam już w swojej szafie. Teraz historia się powtarza. Projektanci lansują małe torebki noszone na szyi, a ja znów mogę być modna dzięki starej torebce, która nigdy nie przestanie być na czasie. To po prostu jedna z polskich It Bags.



Na torebce jednak moje stylizacja wcale się nie kończy. Nadrabianie zaległości idzie mi ostatnio nie najgorzej. Dziś pokażę wam kolejną sukienkę, która wisi w mojej szafie już od dłuższego czasu. Ta również miała swoją premierę podczas jednego z pokazów mody, a potem wróciła na wieszak i zupełnie przepadła gdzieś w odmętach szafy. Znalazłam ją ostatnio podczas porządków i uznałam, że to ostatni dzwonek, żeby móc się nią jeszcze nacieszyć, zanim nadejdzie jesień i pogoda wymusi na mnie noszenie spodni. Tego typu sukienki zawsze staram się zestawić w taki sposób, żeby przestały wyglądać jak modele na specjalne okazje. Z tego powodu sięgam po workery lub sneakersy, a zamiast marynarek wybieram bluzy, swetry, skórzane kurtki lub sportowe bomberki.



Właśnie dzięki dodatkom nie muszę czekać z noszeniem takich sukienek, aż znajdzie się jakaś specjalna okazja. Zamiast tego wybieram je na co dzień. Jednym wyjątkiem jest czarna sukienka Self-Portrait (model o nazwie „Frilled Column Dress”). Ten fason jak dla mnie jest zbyt strojny do noszenia na co dzień nawet ze sneakersami i bomberką. Z tego powodu mam ją od bardzo dawna, a założyłam dopiero dwa lub trzy razy i pewnie nigdy nie znajdę powodu dla pokazania jej w tym miejscu. Mimo to jednak trzymam się zasady, że nigdy nie powinno się mówić nigdy. Mam nadzieję, że jeszcze przed nadejściem jesieni uda mi się pokazać chociaż jedną letnią sukienkę, z którą zaraz będę się musiała pożegnać na dłużej.



Sukienka – Self-Portrait
Torebka – MMC
Kurtka – Alpha Industries
Buty – Topshop




9 komentarzy:

Dziękuję za komentarz